Sifnos. Wyspa kapliczek, białych cykladzkich miasteczek i pięknych trekkingowych szlaków.
Do kościoła Eptamartyres, czyli Siedmiu Męczenników prowadzi kręta kamienna ścieżka. Jedyne co widać na horyzoncie to wszechogarniający błękit. W tle słychać cykady, w głowie szumi Kora i jej piosenka „Cykady na Cykladach”. Na wysuniętym w stronę morza cyplu ktoś rozłożył trzy ręczniki, bo obok kapliczki można się wykąpać. Nikomu to nie przeszkadza, w sumie dlaczego by miało? Nie ma turystów, o tłumach możemy zapomnieć. Nie ma też kolejek w restauracjach i komercji. Powoli wyciągam z plecaka mapę. Rozkładam, a przede mną ukazuje się mała wysepka na Morzu Egejskim – Sifnos. Kolejna „Cyklada”, do której dotarłam.
Sifnos to maleńka wyspa na morzu Egejskim. Jest tak mała, że zamieszkuje ją zaledwie 2,5 tys. osób. Wielkością również nie robi wrażenia, ponieważ grecka enklawa posiada 75 kilometrów kwadratowych. Co ma w sobie pięknego, że jednak postanowiliśmy ją odwiedzić? Spokój, turkusową wodę, puste plaże, brak turystów, piękne górskie szlaki i białe miasteczka. Turystów jest tak mało, że ciężko nam rozpoznać kto jest kim. Bo może to już turysta, a może jeszcze miejscowy popijający ouzo w knajpie? Przy brzegu cumują luksusowe jachty. Wcale nas to nie dziwi, jest tu bardzo cicho i brakuje gapiów. I chociaż daleko nam do takich luksusów to dla nas największą wartość ma spokój. Święty i upragniony spokój.
Cyklady to archipelag greckich wysp, w skład którego wchodzi 220 wysepek różnej wielkości o łącznej powierzchni 2572 km². Każda z nich jest inna – niektóre są surowe, a niektóre bardzo zielone. Charakterystyczny krajobraz to białe miasteczka, niebieskie kopuły monastyrów, weneckie zamki i liczne wiatraki. Większość z nich jest zamieszkana, jednak znajdzie się kilka wysepek, na których nikt jeszcze nie mieszka.
Jedną z najbardziej znanych i popularnych na całym świecie jest Santorini. Wulkaniczna wyspa przyciąga każdego roku setki turystów. Mogłoby się wydawać, że każda z wysp jest do siebie w pewien sposób podobna. Czy aby na pewno? Jadąc na Sifnos uświadomiłam sobie, że każda jest inna i nie ma sobie równych.
Sifnos - wyspa, do której nie dotarła masowa turystyka
Grecki archipelag oferuje wiele wspaniałych wysp, które przyciągają turystów z całego świata, ale urokliwa Sifnos jest idealnym miejscem na rodzinny wypoczynek. Ta malownicza, niewielka wysepka w archipelagu Cyklad zachwyca swoimi plażami, tradycyjnymi wioskami i gościnnymi mieszkańcami, tworząc atmosferę, która sprawia, że każda rodzina czuje się tu jak w domu.
W dzisiejszych czasach, gdy popularne destynacje turystyczne często stają się zatłoczone i zdominowane przez masową turystykę, odkrycie urokliwych miejsc, które wciąż zachowują swoje autentyczne piękno, jest prawdziwym skarbem. Jednym z takich miejsc jest wyspa Sifnos, która przyciąga podróżników swoim nieskażonym urokiem i niesamowitą atmosferą.
Położona w Archipelagu Cykladzkim w Grecji, Sifnos jest często pomijana przez turystów, którzy wybierają bardziej popularne wyspy, takie jak Santorini czy Mykonos. Jednak właśnie to sprawia, że Sifnos jest idealnym miejscem dla tych, którzy poszukują spokoju, autentycznego greckiego stylu życia i pięknych krajobrazów.
Głównym miastem wyspy jest Apollonia, urokliwe miasteczko wzniesione na wzgórzach, z wąskimi brukowanymi uliczkami, tradycyjnymi domkami i malowniczymi tawernami. Spacerując po jego uliczkach, można poczuć prawdziwy grecki klimat i zanurzyć się w lokalnej atmosferze.
Sifnos słynie również z tradycyjnych wiosek, które zachowują swoją autentyczną architekturę i styl życia. Takie miejsca jak Kastro, gdzie można podziwiać średniowieczne fortyfikacje i wąskie uliczki, lub Artemonas, z malowniczymi domami i pięknymi ogrodami, przyciągają podróżnych swoją niepowtarzalnością.
Wyspa oferuje także piękne plaże, z których wiele jest wciąż niedotkniętych przez turystyczną inwazję. Plaże takie jak Vathi, Kamares i Chrissopigi zapewniają spokój, czyste wody i malownicze krajobrazy, które umożliwiają prawdziwe odprężenie i relaks.
Sifnos to również raj dla miłośników greckiej kuchni. W licznych tawernach i restauracjach można spróbować autentycznych dań, przygotowywanych z lokalnych produktów, takich jak świeże ryby, sery i oliwki. Warto również odwiedzić lokalne festiwale, podczas których można degustować tradycyjne potrawy i doświadczyć kultury i muzyki wyspy.
Jak dotrzeć na Sifnos?
Najlepszym sposobem dotarcia do Sifnos jest podróż samolotem lub statkiem. Wyspa nie posiada własnego lotniska, dlatego najpierw musisz dotrzeć do jednego z pobliskich lotnisk, takich jak Ateny lub Santoryn. Stamtąd można skorzystać z lokalnych połączeń lotniczych lub promów, które regularnie kursują na Sifnos. Promy wyruszają z wielu portów w Grecji, a podróż morska jest często wygodną i przyjemną opcją.
My do Sifnos przybywamy z portu w Pireusie. Bilet na prom zakupiliśmy przez internet, a odebraliśmy w miejscowej kasie tuż przy bramie doku, z którego wypływaliśmy. Jak dostać się na Cyklady i jak po nich podróżować opisałam w relacji pod tym linkiem. Najprościej mówiąc najpierw trzeba dostać się do Aten, a później autobusem (X96, koszt biletu to 6 euro) sprzed lotniskowego wyjścia pojechać do Pireusu. Wysiadamy na ostatnim przystanku przy bramach portowych w Pireusie. Aby się upewnić skąd odpływa nasz prom pytamy o informację w najbliższej kasie biletowej.
Kas biletowych w porcie jest sporo. Każdy przewoźnik ma swój mały box gdzie można uzyskać informacje o rozkładzie, biletach czy nawet spóźnieniach promów. Rejs na Sifnos odbywamy najtańszym w tym dniu promem (bilet na osobę to 36 euro) z firmy Zante Ferries. Bilety można zakupić między innymi za pośrednictwem strony viva.gr.
Na Sifnos płyniemy 4 godziny nie zatrzymując się po drodze na żadnej innej wyspie. W Kamares na wyspie Sifnos wysiada nas niewielu i wszyscy grzecznie czekamy aż trap na pokładzie samochodów obniży się i dotknie lądu. Tu zaczyna się nasza przygoda z wyspą Sifnos – w porcie miasta Kamares.
Nieznana wyspa na morzu Egejskim
O Sifnos mało kto wie. To wyspa dla ludzi lubiących spokój i czystość. Na Sifnos nie ma masowej turystyki i to bez wątpienia jej największy atut, ale poza brakiem olbrzymich hoteli jest coś, czego nie ma na dużych greckich wyspach – jest spokój, którego każdy z nas bardzo potrzebuje. Można powiedzieć, że na Sifnos jeżdżą zabiegani i zapracowani ludzie chcący odnaleźć siebie. Tutaj mają do tego wiele okazji i przede wszystkim wiele miejsc. Slow travel – czyli wolne podróżowanie (i bynajmniej nie chodzi tu o tempo) można na Sifnos poznać od podszewki. Luz, spokój, powolne życie toczy się do przodu, a każda minuta przyjemnie dłuży.
Miasteczka Sifnos są typowym przykładem architektury jaka występuje na Cykladach, bo wszystkie budynki są białe, mają prosty kształt i wyróżniają się jedynie kolorowymi okiennicami – najczęściej błękitnymi. Wszędzie panuje ład architektoniczny, bo na całym archipelagu wysp obowiązuje zakaz stawiania gargameli i kaszalotów architektonicznych. Dzięki temu wszystko wygląda jakby do siebie idealnie pasowało.
O wyspie nie ma za wiele informacji w języku polskim. Przewodniki nie tyle milczą co opisują wyspę zdawkowo, a polscy turyści wolą wybierać te bardziej popularne miejsca jak Kretę, Korfu, Kos czy Rodos. Poza dużymi i typowo kurortowymi wyspami Polakom znane są również mniejsze jak Mykonos, Santorini czy Naksos. To trzy cykladzkie wyspy na które można odbyć podróż z portu w Pireusie. Na Cyklady warto się wybrać kompleksowo i zrealizować w jednej podróży rejsy na kilka wysp, oddalonych od siebie godzinę lub dwie promem.
Białe miasteczko Kastro i kościół na skalistym cyplu czyli kapliczka Siedmiu Męczenników – Eptamartyres
Miasteczko Kastro położone na jednym ze wzgórz Sifnos i mały biały kościółek z niebieską kopułą są tak urokliwym miejscem na wyspie, że nie można go pominąć za żadne skarby. Miasto z białym labiryntem uliczek ma przemyślaną architekturę, a zbita zabudowa miała za zadanie chronić mieszkańców przed napaścią morskich rabusiów. Wąskie i kręte uliczki przypominają labirynt. Domy z przodu, zbudowane blisko siebie, były kiedyś zamieszkane przez ludzi niższej klasy, podczas gdy wewnętrzna i bardziej chroniona część osady była zajęta przez klasę wyższą.
Kastro, wenecka cytadela zbudowana na początku XIII wieku to piękne muzeum na świeżym powietrzu i jedna z najbardziej malowniczych wiosek na wyspie. Kástro (czyli w tłumaczeniu zamek) wyróżnia się starymi domami z drewnianymi balkonami, starożytnymi kolumnami i wąskimi dziedzińcami.
Klasztor Chrisopigi
Wielki błękit można spotkać nie tylko na Amorgos. Na Sifnos granatowe wody Morza Egejskiego wdzierają się w ląd chcąc zabrać skalisty cypel z najsłynniejszym na wyspie klasztorem. Białe mury kontrastują z ciemnym kolorem wody przechodzącym miejscami w turkus. Słynny klasztor Panagia Hrissopigi (Matki Bożej Złotej Wiosny, tak brzmi tłumaczenie na język angielski, ale nie znam polskiego odpowiednika tej wersji) stoi na południowo-wschodnim krańcu wyspy na obszarze miejscowości Faros. Został zbudowany w 1650 roku w bardzo urokliwej okolicy na miejscu starszego kościoła. Klasztor jest wzniesiony na małej wysepce połączonej z resztą Sifnos murowanym mostem. Niedaleko klasztoru znajduje się ładna piaszczysta plaża i kilka tawern oferujących dania pochodzące z Sifnos i świeże ryby.
Skalisty cypel służy także jako plaża. Pobliski klasztor nikomu nie przeszkadza, a turkus wody wręcz zachęca do zatrzymania się tutaj na dłużej. Nie ma niestety żadnych drzew, a dające cień tamaryszki można spotkać tylko przy pobliskiej piaszczystej plaży w Faros.
Platis Gialos – ulubiona plaża Toma Hanksa
Oczywiście nie wszystko na Sifnos jest rustykalne i skromne. Sifnos to wyspa smaków, miejsce narodzin słynnych poetów takich jak Ioannis Gryparis, Kleanthis Triantafyllou, Aristomenis Provelegios, ale także ulubiona wyspa aktora Toma Hanksa. Jak się okazało Tom Hanks jest filhellenistą, czyli miłośnikiem antycznych Hellenów, Hellady, miłośnikiem Greków i Grecji. Jego żoną jest Rita Wilson, z pochodzenia Greczynka. Tom Hanks został nawet ochrzczony w greckim kościele prawosławnym. Aktor jest częstym gościem restauracji Omega 3 położonej na plaży w Platis Gialos. Mówi się, że jest fanem ich kuchni.
Na plaży znajduje się także Lost Bay Beach Bar, którego barista Konstantinos Tsekouras dwukrotnie został uznany za najlepszego w swojej sztuce w Grecji.
Urokliwa miejscowość (bo miasto to naprawdę za dużo powiedziane) przyciąga głównie plażowiczów. Wąska, ale długa plaża jest o wiele bardziej kameralna niż ta w miejscowości Vathi. W maleńkiej zatoczce stoją jachty i żaglówki, które dodają uroku szczególnie wieczorami o zachodzie słońca, kiedy niebo przybiera odcień różu.
My mieszkaliśmy na końcu tej małej wioski w odległości 200 metrów od plaży w Giannakas Studios. Mieszkanie mieliśmy z przepięknym widokiem na zachodzące za górami słońce.
Popołudnie to idealny moment na mały spacer po plaży i wspinaczkę do górującej nad miastem kapliczki. Warto się tam wybrać chociażby po to, aby usiąść na kilka minut na kamiennym murku i pogapić się w dal. Mama Agrafki poleca!
Plaże wyspy Sifnos
Niezależnie od tego, czy są to kosmopolityczne, czy zaciszne i urokliwe miejsca, wszystkie plaże w Sífnos oferują lazurowe wody i zalane słońcem piaszczyste wybrzeże.
Kamáres, główny port na wyspie gdzie dopływają promy oferuje piaszczystą plażę z drzewami i barami plażowymi, a także szereg małych sklepów z pamiątkami dla miłośników bibelotów.
Platís Yialós lub inaczej Plasti Gialos to najbardziej kosmopolityczna i tętniąca życiem plaża na wyspie (chce mi się śmiać z określenia kosmopolityczna, bo w sezonie można zliczyć maksymalnie 100 osób na odcinku prawie kilometra plaży).
Niedaleko Platis Gialos leży Vathí, piaszczysta plaża z płytkimi wodami idealnymi dla rodzin z dziećmi i wiele klimatycznych tawern, w których można delektować się świeżymi rybami.
Skały w Chrisopigí, gdzie dumnie stoi biały klasztor, są idealne do nurkowania. Jeśli chcesz odpocząć w chłodnym cieniu, udaj się na następną plażę w miejscowości Faros otoczoną drzewami kochającymi słoną wodę.
Jeśli znajdziesz się w Kástro, podążaj ścieżką do Eptamartyres i ciesz się spokojną kąpielą i odpoczynkiem z książką leniuchując na leżaku…
Cykladzka ceramika
Wyroby z Sifnos są słynne w całej Grecji. Cykladzka wyspa Sifnos jest wymarzonym miejscem dla ceramików i miłośników kolorowej ceramiki. Wyspa ma mityczną reputację jako przystań dla garncarzy i ceramików. Aby zrozumieć dlaczego, wystarczy wejść do Muzeum Archeologicznego w Kastro, które zostało otwarte w 2010 roku. Muzeum jest hołdem dla starożytnego rzemiosła szlifowanego przez wyspiarzy od tysięcy lat.
Ceramika z Sifnos ma bogaty rodowód. Wszystko przez występujące tutaj gliny i świecące przez cały rok słońce. Garncarze pracowali na wzgórzach, aby chronić się przed piratami, którzy wędrowali po Morzu Egejskim i rabowali cykladzkie miasteczka. Pod koniec XIX wieku linia brzegowa wyspy i skały były wyłożone suszącą się ceramiką, a warsztaty garncarskie schodziły ze wzgórz aż na sam brzeg.
Warsztaty garncarskie produkowały przede wszystkim ceramikę użytkową, taką jak garnki, pojemniki na wodę, dzbanki na mleko, a nawet wierzchołki kominów nazywane tutaj flaros. Wyroby z terakoty są nadal widoczne w różnych zakątkach wyspy. Naczynia służą do serwowania pysznych dań kuchni Sifnos nadal zdobią szczyty kultowych biało-niebieskich domów, które są małymi arcydziełami. Garnki i misy malowane są tradycyjnymi wzorami.
Przy tak długiej spuściźnie nie dziwi fakt, że lokalni twórcy wyrabiają garnki, misy i flaros. W Sifnos garncarstwo jest wciąż prężnie rozwijającą się branżą, a na całej wyspie znajduje się wiele warsztatów i małych sklepów z ceramiką. W Platis Gialos naliczyłam ich aż 5!
Małe sklepiki sprzedające ręcznie robione wyroby można znaleźć wzdłuż krętych uliczek miasteczka Apollonia. Jednym z takich miejsc dla osób zainteresowanych nowoczesną ceramiką Sifnos jest pracownia Julie Tzanni Ceramics. Znajduje się na obrzeżach wioski i oferuje nowoczesne ceramiczne produkty oraz współczesną biżuterię porcelanową inspirowaną wyspą.
W miasteczku portowym Kamares nadal istnieje warsztat ceramiki Apostolidis, który kontynuuje rodzinną działalność ceramiczną rozpoczętą w 1800 roku. Więcej o ceramice na wyspie Sifnos możesz znaleźć tutaj.
Specjały z Sifnos i zajadanie się amigdalotami na deser
Kiedy wspomnisz na wyspie o greckiej kuchni na pewno usłyszysz o Nikolaosie Tselementesie, który w 1926 r. napisał nowatorską grecką książkę kucharską i został pierwszym szefem kuchni w kraju. Książkę można znaleźć na wielu greckich domowych półkach, ale trzeba pamiętać, że sifińska tradycja kulinarna jest bogatsza niż jeden człowiek. Wystarczy spojrzeć na to jak wygląda wyspa – stare oliwne gaje, drzewa migdałowe, ule i ścieżki wydeptane przez osiołki, które kiedyś dowoziły do wiosek świeże ryby. Czasem można spotkać miejscowych poszukujących dzikich kaparów w pęknięciach skał.
Kuchnia Sifnos słynie z wyśmienitych serów, dań z ciecierzycy i znakomicie upieczonej jagnięciny. Ciecierzyca pojawia się między innymi w revithadzie, tradycyjnej zupie podawanej w glinianym naczyniu. Jej smak jest bardzo skomplikowany chociaż użyte składniki nie są wyszukane. Sposób wykonania revithady nie należy do najprostszych i wymaga kamiennego pieca opalanego drewnem. Zupę wstawia się do pieca wieczorem, a wyciąga przed obiadem dnia następnego.
Na wyspie warto również spróbować mastelo, czyli jagnięciny zapiekanej w glinianym naczyniu. Podawana jest na różne sposoby, można spotkać wersję z ziemniakami lub ryżem.
Zdecydowanie najbardziej przypadły nam do gustu pulpeciki z ciecierzycy, ziemniaków i cebuli nazywane na wyspie revithokeftedes. Do tego idealnie pasuje grecka sałatka, która na wyspie nie jest podawana z serem feta a mizithrą – miękkim i bardzo kremowym serem w smaku podobny do fety jednak bardziej lekkim i mniej słonym.
Na słodko…
Historycznie wyspy na Morzu Egejskim zawsze były kulturowo blisko Stambułu, gdzie wiele cukierni miało właścicieli i pracowników Sifni. Słynne loukumi to także turecki specjał o podobnej nazwie (lokum, turkish delight). Słodki deser, podobny do naszych owocowych galaretek, a w nim zatopione orzechy, pistacje, migdały przypominały mi liczne wyjazdy do Stambułu. Dla mnie ten rarytas jest zdecydowanie za słodki, w dodatku obficie posypany obsypującym się na ubrania cukrem pudrem.
Poza znanymi wszystkim loukumi na wyspie można spróbować miękkich ciasteczek migdałowych, które znane są tu pod nazwą amigdalota. Najsłodsze i mocno lepkie słodycze to nugatowe tabliczki nazywane tutaj halvadopita. Widziałam różne wersje tabliczek zarówno z migdałami jak i rodzynkami.
Amigdaloty to miękkie migdałowe ciasteczka posypane płatkami migdałowymi i cukrem, do ciasta może być dodany lokalny miód.
Halvadopita tabliczki nugatowe usiane migdałami i związane miodem pochodzącym z wyspy.
Na Sifnos trudno nie jeść dobrze, ponieważ wszyscy mieszkańcy czują, że muszą pracować nad dobrą reputacją tego miejsca. Przecież goście oczekują smacznego jedzenia, które wprost będzie rozpływać się w ustach.
Romans szwajcarskiego malarza z wyspą Sifnos
W maju 1972 roku młody mężczyzna przyjeżdża na wakacje ze swojego rodzinnego miasta Bazylei do Aten. W mieście nie pozostaje na długo bo jego celem jest wyspa Symi. Ma 22 lata, jest malarzem, skończył szkołę wojskową i dostał się na studia magisterskie do Royal College of Art. Symi wybiera, bo chce poświęcić swoje lato malowaniu.
W biurze podróży na placu Syntagma kupuje bilet na łódź. Bileter ze zdziwieniem pyta go o cel podróży: „Na Symi? Musisz żartować! Dotarcie tam jest prawie niemożliwe. Dlaczego nie popłyniesz na Sifnos? Tam jest wszystko czego pragniesz.”. Następnego dnia malarz schodzi do portu w Pireusie i wsiada na statek „Kalymnos”. Piętnaście godzin później łódź zakotwicza w Kamares, porcie na wyspie Sifnos. To moment kiedy w jego życiu rozpoczyna się związek na całe życie. Związek z wyspą Sifnos.
Ten młody człowiek to Christian Brechneff. W swojej książce „The Greek House: The Story of a Painter’s Love Affair with the Island of Sifnos” opisuje pierwsze lato jako powód, dla którego powraca później na wyspę Sifnos każdego roku przez następne cztery dekady. Od 1977 roku mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie jego książka została szczególnie dobrze przyjęta. Greckie światło napełnia płótno Brechneffa, a cykladzkie krajobrazy oddaje z zadziwiającą czułością.
W jednym ze swoich wywiadów opowiada jak bardzo zmieniła się wyspa. Niegdyś, w latach 70 była prawie prymitywna, wszyscy znali wszystkich i nie było dróg z wyjątkiem jednej – tej, która łączy port morski z miasteczkiem Apollonia. Nie było też samochodów tylko kilka ciężarówek i sześć rosyjskich samochodów, były to Wołgi. Pierwsza i jedyna tawerna była wtedy na Platys Yalios (Platis Gialos).
W 1977 roku zakupił dom w miejscowości Exambela. Ojciec, który go odwiedzał był lekarzem. Stał się bardzo ważną osobistością na wyspie, a każda jego wizyta wiązała się z przebadaniem wielu mieszkańców. Chorowali na różne choroby, nawet te wyimaginowane. Spotkanie ze szwajcarskim lekarzem to było naprawdę coś. W latach 90 Sifnos zaczęła otwierać się na turystykę. Pojawiły się SUVy, telefony komórkowe, a każda kolejna zaasfaltowana droga powodowała płacz u Brechneffa. Wyspa z czasem zmieniła się nie do poznania.
To co możemy dzisiaj podziwiać to jego szkice i obrazy. Przepiękne kolory, światło, cienie są niezwykłym przekazem artysty. Wiele miejsc z obrazów udało się odnaleźć, wiele pozostanie tajemnicą Brechneffa. Możemy się tylko domyślać gdzie zostały namalowane. Według artysty Sifnos to miejsce bardzo poruszające serce człowieka, gdzie „możesz przyłożyć ucho do ziemi i usłyszeć bicie własnego serca”.
Trekking przez wyspę
Sifnos Trails to duży projekt wyspy Sifnos, który rozpoczął się w 2015 r.
We współpracy z Paths of Greece, gmina Sifnos postanowiła poprawić sieć szlaków turystycznych na wyspie. Sifnos ma obecnie ponad 100 km profesjonalnie zaprojektowanych i oznakowanych tras i jedną z największych sieci szlaków trekkingowych na Morzu Egejskim. Ostatecznym celem projektu Sifnos Trails jest pomoc odwiedzającym wyspę w przyjemny sposób odkrywać jej naturalne i kulturowe piękno.
To niestety jedyna rzecz, której na wyspie nie zrealizowaliśmy, ale mamy duży powód aby tam wrócić 🙂
Cyklady – czy to wyspy dla każdego?
To nie był nasz pierwszy raz na Cykladach, kiedy zachwycaliśmy się pięknem i spokojem. Czasem myślę, że wartość tych wysp trzeba umieć docenić, bo to miejsce nie jest dla każdego. Słyszałam już różne opinie – że są nudne, przereklamowane, nie ma na nich zbyt wielu atrakcji i trzeba korzystać z wynajętego samochodu.
Prawda jest taka, że nie da się każdemu dogodzić i spełnić jego oczekiwań. Jak już napisałam wcześniej Cyklady są dla ludzi szukających autentyczności, spokoju, luzu i braku masowej turystyki. Aby dostać się na Cyklady trzeba pokonać trud podróży – czasem nawet dwudniowej. I wydaje mi się, że w tym miejscu zaczyna się pierwsza selekcja turystów – nie każdy będzie chciał tracić dwa dni na dojazd, a inni będą się obawiali organizacji takiego przedsięwzięcia. Czym jest nagroda? Nagrodą jest brak ludzi, wszechobecny spokój oraz zapierające dech w piersiach widoki.
Sporo przydatnych informacji znajdziesz na stronie www.sifnos.e-sifnos.com, dzięki której odkryjesz nowe, piękne miejsca.