Hiszpania: Miasto kwitnących pomarańczy – Sewilla
24 września, 2017
Zima w Polsce nie należy do przyjemnych. Aby opóźnić nieznośne skutki jej oddziaływania warto przenieść się na tydzień do Hiszpanii. Listopad to idealna pora na delektowanie się andaluzyjskimi pomarańczami. Drzewka pomarańczowe rosną absolutnie wszędzie, gdzie tylko okiem sięgnąć widać soczyste owoce. U nas na drzewach pojawiają się lampki (Krakowskie Przedmieście już z końcem października przygotowuje się na święta) natomiast Andaluzja ma swoje „pomarańczowe bombki”. Aż przyjemnie zapomnieć choć na chwilę o chłodzie jaki panuje w tym czasie w Polsce.
W Sewilli drzewka pomarańczowe rosną na każdym rogu ulicy, obok Giraldy, wzdłuż calle Mateos Gago, są tuż przy knajpkach i kafejkach. Hiszpanie stoją przy małych stoliczkach, a nad ich głowami gałęzie uginają się od ciężaru owoców.Podaje się, że w Sewilli rośnie aż 14 000 drzewek pomarańczowych. Jest to jednak specjalna odmiana gorzkich pomarańczy (Citrus aurantium), które nie są smaczne bez obróbki termicznej. Nadają się jednak na przetwory i dżemy. Idealnie pasują do marmolady gdyż zawierają większą ilość pektyny niż słodkie pomarańcze. Owoce bardzo często leżą na ulicy, późnej są sprzątane przez służby porządkowe.
Sewilla słynie również z wina pomarańczowego. Znana jest tawerna na calle Mateos Gago specjalizująca się w tym trunku. Tawerna jest bardzo specyficzna, zawsze zatłoczona, a w środku i na zewnątrz stoją ludzie popijając z małych szklaneczek słodkie, mocne wino. Wino pomarańczowe to największy przysmak „El Peregil”. Będąc w Sewilli El Peregil trzeba zamieścić na swojej liście TOP of Seville.