Flygskam – wstyd z powodu latania samolotem
Minimalizm, życie zero waste, poprawna segregacja śmieci i mniejsze zużycie plastiku przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie kiedy wybieramy kolejny lot samolotem. Flygskam, bo o nim mowa, czyli wstyd z powodu latania samolotami z przyczyn ekologicznych, rozpowszechnia się na całym świecie. W dobie wzrastającego ryzyka różnych katastrof ekologicznych, zmian klimatycznych i ekstremalnych zjawisk pogodowych, coraz częściej zwracamy uwagę na emisję dwutlenku węgla. Transport lotniczy odpowiada za ok 5 proc. światowej emisji dwutlenku węgla. Tak naprawdę, niewiele w porównaniu do ruchu drogowego, który odpowiada za 17 proc. globalnej emisji. Jednak należy zwrócić uwagę na fakt, że natężenie ruchu lotniczego wciąż wzrasta. Poza tym podróże lotnicze generują tony śmieci w postaci kubków, słomek i opakowań na serwowane na pokładzie przekąski.
Krótkie loty, tanie podróże
Tanie podróżowanie, loty na niewielkie odległości i niskie ceny biletów lotniczych stały się motorem napędowym turystyki. Transport lotniczy i jego dostępność przyczyniły się do demokratyzacji lotnictwa, która przynosi nam mnóstwo przyjemności. W latach 60 XX wieku ten rodzaj transportu był dostępny tylko dla najbogatszych. Latały wyłącznie elity w drogich i eleganckich ubraniach, na pokładzie serwowano wykwintne przekąski. Dziś, latanie samolotami stało się bardziej powszechne niż podróż pociągiem dalekobieżnym z miasta do miasta. Bilety na samolot są niestety niejednokrotnie tańsze od tych na transport kolejowy.
Pod koniec roku Szwedzka Rada Języka (Språkrådet) we współpracy z czasopismem (Språktidingen) opublikowała listę słów, które wkrótce trafią do uaktualnionej wersji słownika. Jednym z terminów, który zrobił zawrotną karierę jest „flygskam”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „wstyd związany z lataniem samolotem”.
Noizz [https://noizz.pl/ekologia/]
Statystyczny Polak korzysta z transportu lotniczego raz w roku. Statystyczny Szwed siedem razy częściej niż inni obywatele świata. Pomimo zwiększenia efektywności energetycznej samolotów, transport lotniczy jest wciąż uznawany za najbardziej szkodliwy. Dodatkowo, „eksperci cytowani przez ZEIT twierdzą, że spaliny wyrzucone z silników na wysokości 12 km są dużo bardziej szkodliwe niż te wytwarzane na powierzchni, zatem mają katastrofalny wpływ na globalne ocieplenie” (źródło: www.noizz.pl)
Jednym z celów określonych w Porozumieniu Paryskim jest ograniczenie globalnego wzrostu temperatury do 2 stopni Celsjusza. Czy zatem uda nam się osiągnąć ten cel?
Pozostaję na ziemi
Flygskam zyskał popularność dzięki Björnowi Ferry’emu, który w celach zawodowych podróżuje po Europie, jednak podobnie jak Dan Kieran bojkotuje transport lotniczy, a tym samym po kontynencie porusza się pociągami. Do podjęcia podobnych działań namawia Szwedów. Do jednej z Facebookowych grup dołączyło aż 30 tys. członków, którzy pod hasztagiem #jagstannarpåmarken (pozostaję na ziemi – tłum.) manifestują niechęć do latania.
To przypomina ideę slow travel, wolnego podróżowania, rezygnacji z szybkich środków transportu takich jak samolot i samochód na rzecz bardziej ekologicznych i wolniejszych, czyli transportu kolejowego.
Wolne podróżowanie, kolejne slow (zaraz po slow food, slow life i slow school czy city), które zaczyna być coraz bardziej modne, chociaż niewiele osób wie, o co tak naprawdę chodzi. Proste słowo jakim jest SLOW wcale nie oznacza powoli, lecz mądrze i bez pośpiechu. Oznacza także rezygnację z rzeczy, o których moglibyśmy początkowo nie pomyśleć. W dobie tanich podróży, tanich lotów i zorganizowanych wycieczek przestaliśmy tak naprawdę podróżować. Zaczęliśmy tylko docierać do celu… Więcej o slow travel przeczytasz w Wolne podróżowanie – kiedy wolno wcale nie oznacza powoli.
„Najnowsze dane opublikowane przez operatora 10 najbardziej obleganych szwedzkich lotnisk wskazują, że wstyd przed lataniem wśród Szwedów może rzeczywiście być coraz powszechniejszy. Swedavia informuje, że w porównaniu z rekordowym 2018 rokiem w 2019 o 4 procent spadła liczba pasażerów, którzy korzystają ze szwedzkich lotnisk, a o 9 procent liczba tych, którzy wybierają loty krajowe.”
Źródło: https://podroze.gazeta.pl/
Sytuacja w Polsce wygląda zupełnie inaczej. Polacy są w fazie zachłyśnięcia się tanimi biletami lotniczymi i kuszącymi promocjami. Ilość pasażerów wciąż wzrasta. Sami jesteśmy ciekawi kiedy flygskam zacznie być odczuwalny w Polsce.
Czas na kolej
Trend flygskam rozprzestrzenia się poza granice Szwecji, a coraz więcej osób rezygnuje z tego transportu na rzecz kolejowego. Pod międzynarodowym hasłem #flyingless podpisuje się coraz większa liczba mieszkańców globu.
W Polsce zwraca się uwagę na znaczenie transportu miejskiego w przestrzeni publicznej. Poseł Franciszek Sterczewski, który korzysta tylko z transportu publicznego, wprowadził kultowe zdanie zachęcające nie tylko do korzystania z transportu miejskiego, ale także nacisku na władze w celu ustanowienia bardziej zrównoważonych form i zmniejszenia efektu wykluczenia komunikacyjnego. Jego grudniowa wypowiedź (rok 2019) i hasło Make ZbiorKom Great Again! wpisały się w ekologiczne trendy Polek i Polaków.
„Latanie to największy grzech, jaki możesz popełnić” – pisał New York Times. Podobne artykuły, które miały wzbudzić wyrzuty sumienia, powstawały w wielu opiniotwórczych tytułach – m.in. Guardianie, ZEIT czy BBC. Zachód dopuszcza rozmowę o ograniczeniu lotów do swojej debaty.
Noizz [https://noizz.pl/ekologia/]
Reglamentacje
Czy coraz bardziej realne stają się reglamentacje? A może doczekamy się czasów, kiedy loty będą na kartki? Może słuszne będzie wprowadzenie pewnego rodzaju ograniczeń, np. odnoszących się do pokonywanego dystansu. Gdyby wprowadzić ograniczenia, które zakazują przemieszczania się w promieniu 600-700 km transportem lotniczym musielibyśmy stworzyć bardzo dobre połączenia kolejowe umożliwiające nam przemieszczanie się w stosunkowo krótkim czasie. Kolej to cudowny transport, nazywany nawet zielonym, ale coraz droższy pod kątem utrzymania infrastruktury.
Ucierpi klasa średnia
Największy ślad węglowy w przeliczeniu na jedną osobę pozostawiają najbogatsi klienci najbardziej luksusowych miejsc w samolotach. Tutaj statystyki są nieubłagane. Jednak najbardziej ucierpią podróżujący zaliczani do klasy średniej, którzy najmniej przyczyniają się do zatruwania naszej planety (jeśli chodzi o korzystanie z transportu lotniczego). Wstyd z powodu latania i odpowiedzialność zrzucane są na zwykłego, szarego konsumenta, który i tak nie może pozwolić sobie na więcej niż jeden lot rocznie. Jego lot najczęściej odbywa się w celach turystycznych, nie biznesowych.
Co mogę zrobić?
Podróżniku, korzystaj z transportu kolejowego, jeździj rowerem i ogranicz jeżdżenie samochodem. Po prostu Make ZbiorKom Great Again!, a jeśli chcesz uczynić coś więcej zajrzyj do projektu „Coś dla planety”, gdzie możesz zadeklarować jakie zmiany zamierzasz wprowadzić w swoje życie. To trochę jest tak, jak napisała Anne-Marie Bonneau, która propaguje gotowanie w stylu zero-waste: „Nie potrzebujemy garstki ludzi, którzy będą wdrażać zero-waste idealnie. Potrzebujemy milionów robiących to nieidealnie”.
Literatura:
- Latanie tak szkodliwe, jak masowa produkcja mięsa. Szwedzi mówią o „flygskam”, czyli wstydzie z powodu podróżowania samolotem (www.noizz.pl)
- Why ‘flight shame’ is making people swap planes for trains
- Coś dla planety
- Flygskam jest skuteczny? Dwa miliony pasażerów mniej na szwedzkich lotniskach