-
Pojezierze Palowickie na rowerze – odkrywamy zielony Górny Śląsk
Pojezierze Palowickie - uroczy, wciąż mało znany zakątek zielonego Górnego Śląska. Mało znany nawet dla samych mieszkańców regionu, bo jako Ślązaczka mieszkająca dwie miejscowości dalej nie miałam o tym miejscu zielonego pojęcia. Pojezierze Palowickie jest położone na północ od Żor w jednym z największych na Śląsku parków krajobrazowych "Cysterskie Kompozycje Rud Wielkich". Wydaje się być miejscem idealnym na wycieczkę rowerową, długi spacer i co najważniejsze, to świetne miejsce do obserwacji ptaków wodnej awifauny. Znajdziecie tutaj ptaki brodzące, blaszkodziobe, takie jak czaple, kaczki czy bocianowe, gdzieniegdzie przelatują drapieżne, a czasem nawet nawet perkozowate. Dlatego planując swoją wycieczkę właśnie tutaj warto zabrać lornetkę do obserwacji poszczególnych gatunków.
-
Rejs statkiem po Kanale Gliwickim – odkrywamy zielony Górny Śląsk
Od niedawna Kanał Gliwicki stał się atrakcją turystyczną regionu Górnego Śląska. Wcześniej kojarzony tylko z funkcją handlową i przemysłową dziś, za sprawą Mariny Gliwice, przyciąga każdego roku nowych turystów i miłośników zabytków hydrotechniki w Polsce. W Marina Gliwice wypożyczycie łódkę, zrobicie lub odnowicie patent na sternika motorowodnego, przepłyniecie Kanał Gliwicki zabytkowym statkiem, na którego pokładzie spędzicie czas w rytm muzyki bluesowej, jazzowej, szantowej czy rockowej, zjecie przepyszne dania z restauracji zlokalizowanych na Szlaku Kulinarnym "Śląskie Smaki", czy też odbędziecie rejs rowerowy.
-
Palmiarnia w Gliwicach – śląskie tropiki dla miłośników egzotyki!
Dla mieszkańców regionu gliwicka palmiarnia nie jest żadnym zaskoczeniem, jednak pytając znajomych, okazuje się, że nie wielu tam było. Gliwiczanie dobrze znają to miejsce, bo miejska palmiarnia ma niezwykłą historię. Dziś odnowiona i przyciągająca rocznie 200 tys. turystów jest ważnym punktem na mapie wszystkich miłośników egzotycznych roślin.
-
Perła Śląska – Śląski Ogród Botaniczny w Mikołowie-Mokrem
Leżący w pobliżu Fiołkowej Góry, na pagórkach i morenach polodowcowych ogród to miejsce, gdzie można na chwilę zapomnieć o otaczającym świecie. Położony zaledwie kilka kilometrów od największej miejskiej aglomeracji Górnośląskiej sprawia wrażenie enklawy dla ludzi zmęczonych szybkim tempem życia i pracy w mieście.
-
Podróż historyczna: Jak dawniej na Śląsku świętowano – o zwyczajach, wierzeniach i praktykach magicznych w Święta Bożego Narodzenia
Wigilia to szczególny dzień, który obfitował w najwięcej wierzeń i praktyk magicznych. Wszystko po to, by rodzinie zapewnić zdrowie, szczęście, korzyści, przychylność losu oraz dobry zbiór następnego roku. Sposób zachowania się, gest lub drobne zdarzenie mogły wpływać na wydarzenia następnego roku. Wszystko było symboliczne, a do tego Ślązacy zawsze przywiązywali dużą wagę. Tradycja mówiła przysłowiami: "Jakiś w Wilijo, takiś cały rok", "Kto oberwie w Wilijo, tyn bydzie bity cały rok" itp. Z tego powodu najbardziej posłuszne starały się być dzieci - nikt przecież nie chce być ukaranym lub karconym w najbliższym roku. Wystrzegano się również kłótni i sprawiania bliźnim przykrości. Wszystko w myśl przysłowia.
-
Polska na weekend: Świąteczny Nikiszowiec
Po raz pierwszy pojechałam na Nikiszowiec na studiach, jakieś cztery lata temu, przypomniałam sobie wtedy artykuł z NG o śląskich świętach, obrzędach i górnikach. Dzielnica mnie zachwyciła, była zupełnie inna od tych wszystkich ślōnskich familoków, które znam z Rybnika, Czerwionki i Chwałowic. Nikiszowiec wybudowano w latach 1908-1915 na terenie gminy Janów i wtedy zaczyna się jego historia. Jarmark jaki zorganizowano w ten weekend przekroczył moje oczekiwania - był z dużym śląskim akcentem, a Śląsk kocham bo stąd pochodzę. Tutaj mieszka moja rodzina, tutaj się wychowałam i bardzo szanuję, kultywuję tradycje rodzinne. Tu gdzie aktualnie mieszkam nie boję się mówić skąd pochodzę i jestem dumna ze swojego pochodzenia. Tęsknię, praktycznie zawsze, więc…